CLICK HERE FOR BLOGGER TEMPLATES AND MYSPACE LAYOUTS »

czwartek, 2 grudnia 2010

PŁONĄCE DUPY!

Robertowie, Galupienko zrobili oczy jak polskie 5 zł, gdy zobaczyli sytuację w Pałacu.
-O... mój... Boże... – niedowierzała Roberta. – Takiej tu biby dawno nie było!
Ktoś ich dostrzegł.
-Jest Szymon Galupienko!
-I Roberta!
-I Robert!
Oklaski i krzyki! Paulina i Swietłana znalazły się obok nich i pytały się o swoją kumpelę.
-Nogi mam poobijane przez chuliganów, ale mi przejdzie. Zresztą, - spojrzała na Galupienko. – Szymon mnie uratował.
Plichtenko nie dowierzała swojej siostrze, ale wiedziała, że nie jest przez nią okłamywała.
-Wiem, że Katja mówi prawdę... no, to Ci dziękuje Galupienko.
Ten kiwnął głową i swe oczy skierował na Robertę. Teraz wiedziała, czym jest jego barani wzrok przepełniony smutkiem i miłością w jej stronę. Wydało to się jej nierealne, by ktoś oprócz Roberta, rodziny i bliskich pokochał. Zawsze się uważała za gorszą od innych. Gdy Borys Gruszenko się nią zainteresował, to pomyślała, że jednak komuś się podoba. Rozstanie z nim nauczyło ją nie popełniana błędów oraz innego spojrzenia na życie. Z muzyką zespołu, który w tamtym czasie poznała, to koniec związku z nim zniosła dobrze. Nie zmieniło to jednak jej przekonania, że ktoś ją pokocha ze wzajemnością. Wystarczyły więc tylko 2 lata czekania – Robert znalazł się wtedy w tym samym miejscu co ona. Oboje wiedzą, że to było przeznaczenie. Już niedługo zostanie jego żoną,  a w przyszłości na świat przyjdą ich dzieci. Dlatego była zaskoczona wyznaniem Szymona. Znała jego naturę – seks z kobieta stał się jego uzależnieniem takim jak papierosy. Chciał się z nią kochać w hotelu – zrobił to. Tylko... skąd ta miłość? Sama sobie przyznała, że nie jest jej obojętny – też potrafi ją pociągać, ale nie na tyle, by obdarzyła go takim uczuciem jak swojego ukochanego. Mogłaby spędzić noc z Galupienko, ale to byłby tylko seks bez zobowiązań, a tego nie preferowała.
-Szymek! – Perła niewiadomo skąd znalazł się obok nich. – Podobno grasz na basie?
-No, gram...
-Zagrasz z nami? Szyszka nawet po Ciebie zadzwoniła!
Roberta pomyślała, że może mieć duży wpływ na Szymka.
-O! – zaczęła. – Zagracie koncert?
-Tylko jedną piosenkę.
-Wow! Ja i tak dawno nie byłam na koncercie! Zawsze chciałam posłuchać wykonawców na żywo...
-Bez basisty nie ma PUNKA!
-Więc Szymek na pewno zagra!
Galupienko spojrzał na nią.
-Mogę zagrać.
Perła się ucieszył
-A Ty Robert nie chcesz iść na wokal, albo drugi wokal?
-Wiesz, gdybym wcześniej znał tekst...
-A to na drugi wokal musisz niewiele znać – tylko refren!
-No... a co Ty powiesz misiu?
-Robert... słodziaku! – Perła wywalił język.
-Ja to mówiłem do Roberty wariacie! – śmiał się.
-W tej chwili... wszyscy jesteśmy misiami! – powiedziała Roberta i wszyscy zaczęli się śmiać.
-Ok., idziem!
-Czekaj no! – Swietłana zatrzymała swojego punkowego chłopaka i pocałowała się z nim.
Robertowie wymienili między sobą znaczący uśmiech.
-Opiekujcie się nią – powiedział Robert do dziewczyn.
Wycałował jeszcze ukochaną i przytulił.
Perła - pocałowany chłopak poczuł się, jakby skrzydła miał.
„Kocha mnie!” – i wyobraził sobie miliony serc nad swoją głową.
 Zadowolony z siebie zabrał ze sobą „nowego kolegę” i Roberta.
-Wiecie, kto gra jeszcze w zespole? – zapytała Roberta.
-Marcin jest na gitarze!
-Lolek na perkusji!
-Perła jako wokalista i gitarzysta!
-A Tomuś na klawiszach!
-Zaraz.. – przerwała im. – Jaki Tomuś?
Dziewczęta zapomniały, że ona nic jeszcze nie wie.
-Amm... nie wiem jak zareagujesz, ale... są tutaj dawno nie widziane osoby. – Czarna razem z Pauliną spojrzały w jednym kierunku, więc Roberta zrobiła to samo. Dostrzegła w oddali jakąś rudą dziewczynę i blondyna, którzy rozmawiali przy piwie. Odwrócił się i on dostrzegł ją i znieruchomiał.
-Boże... czy to... Borys? – zapytała nieśmiało, a one twierdząco kiwnęły głową. – Nie wierzę...
-Pierdziu z nim! – powiedziała do niej Paulina. – Chodźmy pod scenę! – poprowadziła wózek z Swietłaną aż pod samiutką scenę.
Marian pojawił się nad nimi.
-DISCO!
Znamy reakcje, jakie jego słowo wywołało.
-CZEŚĆ KOTETSZZZZZZZZKI! Już za chwilę powitamy... nowo powstały band!
Usłyszeli charakterystyczne granie na bębnach – nie mieli pewności, że to Lolek Popow.
-Młodzi i piękni ajć! – kontynuował Marianek. – Zapraszamy!!! Przed nami.... PŁONĄCE DUPY!!!
-Płonące Dupy hahahaha! – Czarna, Roberta i Paulina zaczęły się śmiać. – Na pewno pomysł Perły!
Kurtyna się podniosła, a na scenie stali tyłem do publiczności mężczyźni w skórzanych kurtkach oraz skórzanych spodniach z rysunkiem ognia na tyłku.
Wszystkie dziewczyny krzyczały i skakały. A gdy chłopcy się obrócili, nie mieli żadnych bluzek pod ramoneską. Ich obnażone torsy wywołały jeszcze większe szaleństwo – niektóre dziewczęta aż mdlały. Zespół miał też makijaż na twarzach oraz szalone fryzury (choć Robert, Perła i Szymon nie musieli się specjalnie stylizować). Perła – lider – chwycił gitarę i podszedł do mikrofonu.
-Jak się macie?!
Usłyszał w odpowiedzi radosne krzyki.
Lolek usiadł za perkusją, Tomek stanął za klawiszami, a Marcin, Robert i Szymon chwycili swoje gitary.
-No to czas na SHOOOOOW!!!
Szybkie uderzanie w bębny i szybkie granie na gitarach. Tłum już szaleje.
-(śpiewa Perła)
Kiedy patrzę na Ciebie
Dziwię się samemu Sobie
Co Ty w Sobie masz
Ile Ty mi teraz dasz
Piękna moja dziewczyno
Masz ze sobą dziś wino
A ja krzyczę niedobry
Zupełnie nie mądry:
(śpiewa Perła, Robert, Szymon, Marcin)
COLĘ Z WÓDKĄ MI DAJ!
COLĘ Z WÓDKĄ MI DAJ!
COLĘ Z WÓDKĄ MI DAJ!
COLĘ Z WÓDKĄ MI DAJ!
(śpiewa Perła)
Wylewam całą buteleczkę
Rozpinać Ci bluzeczkę
Nie rozumiesz mnie
Ale kochasz mnie
Czuje do Ciebie to samo
Moja ty damo
Wstaję i mówię do Ciebie
Patrząc dumnie na Siebie:
(śpiewa Perła, Robert, Szymon, Marcin)
COLĘ Z WÓDKĄ MI DAJ!
COLĘ Z WÓDKĄ MI DAJ!
COLĘ Z WÓDKĄ MI DAJ!
COLĘ Z WÓDKĄ MI DAJ!
Yeah, Yeah, Yeah!
Yeah, Yeah, Yeah!
Yeah, Yeah, Yeah!
Yeah, Yeah, Yeah!
(śpiewa Perła)
Tańczymy poloneza
Co za poza!
Chyba oszaleję
To się upiję
Zjedz Szyszki
Będziesz Wielki!
A w ciepłym łóżeczku
Z Tobą misiaczku
A więc...
(śpiewa Perła, Robert, Szymon, Marcin)
COLĘ Z WÓDKĄ MI DAJ!
COLĘ Z WÓDKĄ MI DAJ!
COLĘ Z WÓDKĄ MI DAJ!
COLĘ Z WÓDKĄ MI DAJ!
Yeah, Yeah, Yeah!
Yeah, Yeah, Yeah!
Yeah, Yeah, Yeah!
Yeah, Yeah, Yeah!
COLĘ Z WÓDKĄ MI DAJ!
COLĘ Z WÓDKĄ MI DAJ!
COLĘ Z WÓDKĄ MI DAJ!
COLĘ Z WÓDKĄ MI DAJ!
Yeah, Yeah, Yeah!
Yeah, Yeah, Yeah!
Yeah, Yeah, Yeah!
Yeah, Yeah, Yeah!
Nie było osoby, której by się ten występ nie podobał. Zespół spotkał się z oklaskami, piskami i ogólnym zachwytem – nawet samej Szyszy Szyszenko!
-JESZCZE RAZ! JESZCZE RAZ! JESZCZE RAZ! – wszyscy krzyczeli.
Nie mogli im odmówić! Ponownie więc zagrali Colę Z Wódką Daj!

1 komentarze:

Eve Gallup pisze...

Płonące Dupy xDDD
Zajebiste xD